Ociec! Szwed we wsi furaż bierze! - Kiemlicz spojrzał spod oka na swoich synków. - A dużo tego? - A pół tuzina wozów załadowali. - Pół tuzina! A co mi z tego? Co na wozach? - Spyża ociec.
Stary zmarszczył czoło i zaczął liczyć. Sześc wozów spyży, a i wozy same coś warte. - A konie jakie u wozów? - Hucuły, ociec. - To biednie u Szweda. - Ale ociec, rajtarskie konie godne. - To czemu psy od razu nie mówicie. Ojca starego frasunkiem do grobu wpędzicie!
Podjazd litewski 29 PS zaatakował szwedzkie jednostki furażerów 35 PS. Dowódca Litewski miał Dobry Dzień.