środa, 29 września 2021

Dariusz wojennych przypadków Eliasza Demutiga - rozdział 1

Eliasz Demutig z przyzwyczajenia wyprzedzał szereg jeźdźców. Ciężka ręka w skórzanej rękawicy złapała za cugle jego konia.- Przed gospodarza nie leź, Kruku. - To Barnaba jedyny towarzysz, który znał jego stare przezwisko. Raben - Kruki, tak nazywali go jego byli podwładni. Ale z nich tylko Barnaba pozostał jeszcze przy życiu. To dlatego, że dla zdobycia zasług i awansów na kolejne stopnie, Eliasz szafował życiem swoich żołnierzy. za jego oddziałem zawsze podążało stado kruków - padlinożerców. 

Były major, zdegradowany do szeregowego muszkietera, dzięki umiejętności jazdy konnej został przydzielony do podragonionych muszkieterów. Razem z Barnaba, starym żołnierzem, jedynym oprócz wyższych oficerów, który znał niechlubną przeszłość Eliasza. 

- Nie pędź do przodu. Kula znajdzie cie nawet w ostatnim szeregu.

Dowódca ich oddziału, arystokratyczny młodzik, którego nazwiska Eliasz nawet nie był ciekawy, wykrzykiwał słabym, chłopięcym głosem rozkazy, których nikt nie słuchał.

Weterani z jego oddziału dobrze wiedzieli, że muszą wejść do lasu. Tylko ten da im poczucie bezpieczeństwa przed szarżą koroniarzy. Na szczęście główne siły wroga próbowały obejścia dalszej flanki. Eliasz nie zazdrościł rajtarom, którzy mieli ja utrzymać.

Uff... udało się, westchnął Barnaba. Jednak nagle wykrzyknął - Gott mit uns! - gdy wielka masa kawalerii wroga ruszyła w ich kierunku. Na szczęście ominęli las obsadzony przez muszkieterów i uderzyli na nieprzygotowana, wykonująca karakol rajtarię. Po prawej huknęły działa mieszając szyki pancernym w centrum pola bitwy. od tej strony na razie nic im nie grozi. Ruckmarsch! Rozdarł się ich kapral - zwany Wielki Lotar. Ma zad jak flamandzka kobyła. nie wiedzieć czemu pomyślał Eliasz. Nie cierpiał tego grubego Szwaba, a musiał słuchać jego rozkazów. posłali muszkietowe kule w zmieszanych ostrzałem dział pancernych jeźdźców.

Kontem oka Eliasz widział, że obie rajtarie na flankach wytrzymały szarże.

Wyraźnie było widać, że wróg zdobywa przewagę na prawej flance. Dlaczego drugi oddział rajtarii ie da wsparcia? Eliasz myślał jak oficer, którym tak pragnął zostać, że posłał swoich ludzi na zatracenie. Na szczęście ranny stracił przytomność gdy dowodzony przez niego podjazd wpadł w zasadzkę polskich chłopów i nie słyszał krzyków dożynanych rannych.

- Kruki dziś będą miały ucztę. Barnaba przypomniał o sobie. - Ładuj muszkiet chłopcze. Skwadron rajtarów, który wysforował się do przodu be wsparcia, został prawie wybity do nogi.

Kolejny oddział rajtarii został zaatakowany z dwóch stron. 

Koroniarze zaraz zwiną flankę. Pomyślał Eliasz. A wtedy nawet las nas nie ochroni.


Na szczęście  rajtaria wytrzymała i nie cofnęła się nawet na krok.

Na lewej flance walka toczyła się tak blisko, że można było zrozumieć krzyki walczących. Tutaj też ponosząca krwawe straty rajtaria wytrzymała szarżę. Bedą potrzebować uzupełnień po bitwie. Eliasz już się zastanawiał, czy nie zgłosić się po przydział do jazdy. - Źle ci w piechocie, chłopcze? Śmierci szukasz? Tu tez ja znajdziesz. -  Barnaba chyba czytał mu w myślach.


Feuer!!! Wrzasnął Wielki Lotar. Donnerwetter. Powinni go przezwać Głośny albo Wrzeszczący. Potrafi przekrzyczeć huk muszkietów! Dali ognia w pancernych, działa poprawiły, a wtedy wróg dał tyły, Jazda na lewo od ich jednostki wystała kolejna walkę i zmieszany wróg musiał się przegrupować. 

Jazda na prawej lance ustała do końca bitwy, a wróg miał jeszcze do pokonania batalie muszkietersko- pikinierską.

Bardzo dziękuję Sebastianowi za pierwszą turniejową grę na nowych zasadach. Wychwyciliśmy sporo szczegół zasad i na pewno wiele się nauczyłem. Choćby, jak wykorzystać punkty dowodzenia do przerzutów testów i jak ustawiać swoje jednostki, żeby się nawzajem wspierały, a nie przeszkadzały sobie. zaskoczyła mnie wytrzymałość rajtarii w walce i skuteczność ognia piechoty.

Dzięki posiadaniu przez jedna turę kontroli większej liczby ćwiartek, udało mi się uzyskać wynik 7:6. Straciliśmy po jednym oddziale. Z wyniku jestem bardzo zadowolony.


4 komentarze:

  1. Fajnie to wygląda, ale jak wrażenia z gry z nową wersją zasad?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dużo uproszczeń, zwłaszcza ruchu, ale zdecydowanie na plus. Bardzo szybko można nauczyć się zasad. Po pierwszej grze już wiedziałem jak działają zasady podstawowe i większość zasad dodatkowych. Piechota ma naprawdę dużą wartość bojową. Naprzemienna aktywacja dodaje tempa grze. Jest to zupełnie inna gra niż dotychczas, ale daje naprawdę sporo satysfakcji.

      Usuń
    2. Potwierdzam w całości. Nie nauczysz się zasad w 45 minut, ale nauczysz się znacznie szybciej. Gra się także szybciej. A w związku ze zmianą zasad ruchu, wyleciało dużo dotychczasowych problemów, np. szarża incydentalna.

      Usuń
    3. Po 3 grach turniejowych wiem jak się zachować taktycznie w zaistniałej sytuacji na polu bitwy, choć przez naprzemienna aktywację muszę wybierać w którym miejscy pola bitwy mieć inicjatywę, a gdzie oddać przeciwnikowi. Gdzie zdążę zareagować na działanie przeciwnika, a gdzie nie. Bardzo ważny jest wybór kolejności jednostek do aktywacji.

      Usuń