- "Warownym grodem jest nasz Bóg, Orężem nam i zbroją! Wybawia On ze wszelkich trwóg, Co nas tu niepokoją" - Rżenie koni i zgrzyt kół zagłuszał słowa pieśni wydobywającej się ze zmęczonych płuc żołnierzy przetaczających działa. - Pewnikiem przeklinają pod nosem swojego wodza - pomyślał Georg von Waldeck. - Zmianę pozycji 8 funtowych dział wymusił szyk wroga. Opuszczały wzgórza na prawej flance i wolno przetaczane zajmowały pozycje w centrum. Generał postanowił skoncentrować całą artylerię w jednym miejscu. pod osłona lasu i regimentów piechoty. Tym razem Zgrupowanie moskiewskie składało się głównie z jazdy, a on miał za cel zajęcie pola bitwy. Przesmyku między jeziorami, które dawało świetne pozycje do obrony. Niestety jazda wroga była szybsza od jego pieszego Zgrupowania i teraz musiał walczyć o teren.
piątek, 31 stycznia 2025
Koniec trylogii o milicji pruskiej
piątek, 24 stycznia 2025
Defensywa? To nie pańska domena Ekscelencjo.
- Posiłki przybyły. - Knothe raportował. - Regiment Waszej Ekscelencji w pełni sił. - Dziękuje kapitanie. Każcie odtrąbić do wymarszu. - von Waldeck w końcu miał pod komendą wszystkie kompanie swojego regimentu. Był pewny starych weteranów. Bardziej interesowało go jak w walce sprawdzi się regiment utworzony z pruskiej rajtarii, który przeszedł na żołd Elektora jak pozostałe wojska najemne. Taki był rozkaz Elektora - Obronić Prusy za wszelką cenę i zreformować armię pruską., czyli utworzyć z milicji regularne jednostki. Nadarzała się kolejna okazja do przejścia szkolenia w boju. Zgrupowanie moskiewskie znowu naruszyło granicę.
środa, 22 stycznia 2025
Poszedł do Książęcych Prus pan Wołłniłowicz z częścią Tatarów niemałą
- Tam Effndi! Działa!. - Tatar wskazał Rotmistrzowi wzgórze, u podnóża którego rozłożyły się zabudowania wioski. - Bogate domostwa. - Tatarzyn błysnął zębami. - Po to Allach nieprzyjaciół stworzył, żeby wojenny człowiek miał na kim łup brać. - Kmicic również odsłonił zęby. - Nadarzała się okazja, aby jego ludzie odebrali swój żołd, a jak wiadomo, po latach wojen, u Pana podskarbiego Gosiewskiego pustki w kufrach.
piątek, 17 stycznia 2025
Zadzwońcie po Milicję! (pruską)
Rajtarzy straży przedniej wydzielonej z regimentu grafa von Waldeck wyjechała zza wzgórza.
- Verfluchte! Zaklął kapitan Knothe na widok dwóch regimentów Moskali. Każdy z nich był trzy razy większy od jego oddziału. Całe wzgórze, którego szczyt górował nad lasem pełne było moskiewskich dział. Za lasem pewnie były ukryte kolejne regimenty wroga. Donnerwetter,! Czekała ich krwawa potrzeba. Knothe miał jedynie nadzieje, że graf oszczędzi wystawiony wlanym sumptem regiment weteranów, a do walki wyśle regimenty milicji.
Graf George Friedrich von Waldeck z zadowoleniem zlustrował pole przyszłej bitwy. Nadarzyła się okazja sprawdzenia w boju pruskiej milicji. Gdy na rozkaz Elektora przybył do Księstwa Pruskiego, aby przygotować je do obrony, zataił lokalne siły zbrojne w opłakanym stanie. Braki w uzbrojeniu, wyszkoleniu i rozprężenie dyscypliny. Graf przywykł do kierowania sprawnym, najemnym wojskiem. Wiedział jednak, że po pierwszych sukcesach, nawet świeży rekrut może stać się wartościowym żołnierzem. Przeciwnik wydawał i się idealny. Wojska Cara Moskwy, które zajęły Żmudź zapędziły ie do granicy Prus. Generał postanowił wykonać rajd na przygraniczne tereny. Dyplomaci Elektora już zadbają, żeby przestawić wypad na teren Żmudzi, jako niezbędne działania obronne.
O co tu chodzi? Przecież dawno już przeszliśmy granicę! Pułkownik Chrystian Kalkstein zachodził w głowę do czego doprowadzi wykonanie rozkazów przysłanego z Brandenburgii generała von Waldeck. Przecież Książę Elektor nie był w stanie wojny z żadnym z sąsiadów Prus, a milicja nie mogła według prawa przekraczać granic księstwa. Kalkstein wykonywał rozkazy, ale coraz mniej mu się podobały. Dowódca wysłał go prawym skrzydłem, dając pełną samodzielność w kierowaniu dwóch regimentów milicji z Górnych Prus. Regiment konny wyprzedził forsownym marszem piechotę i zbliżał się do litewskiej wioski. Jak ją zwano? Psiekiszki? Myszykiszki? Dziwny ten język, jak szelest liści na wietrze.