czwartek, 8 czerwca 2023

O dwa antałki piwa

 Miszczu poprowadził duńską obronę lokalną wspartą rajtaria najemną i partyzantami za 28PS. Atakował podjazd koronny za 32PS.

- Gield! Gield! - ryczał Kuklinowski wymachując szablą przed nosami niespeszonych tym mieszczan. Było to pierwsze słowo w po niemiecku, które poznał służąc za geld w czasie wojen religijnych.

- Panie pułkowniku! - rozpoczął spokojnie burmistrz miasteczka, w którym kwaterował pułk Kuklinowskiego. - Należne sojusznikowi kwatery i furaż udaliśmy zgodnie z rozkazem królewskiego kwatermistrza. Ponad to żołnierze pana pułkownika wybierają co im w ręce wpadnie. Jak którego przyłapiemy na gorącym uczynku, to go oddajemy pułkownikowi Olsenowi, a ten go wiesza. Zgodnie z umową wypłacamy panu, panie pułkowniku główszczyznę czterech talarów. Niemała już pan pułkownik tym sposobem uzbierał.
Słysząc tą wypowiedź pułkownik najemnych rajtarów królewskich Egon Olsen zwany przez Duńczyków Mestre zaśmiał się tak, że aż zaczęło mu się pokaźne brzuszysko. On brał od mieszczan 5 talarów za swojego rajtara i dwa kufle piwa.
Polubił Kuklinowskiego jak dwa wściekłe psy mogą się polubić gdy jedną kość gryzą. Mieszczanie  dotąd spokojnie znosili ich kwaterujące w okolicy pułki, wiedząc, że gdyby mieli na karku Szwedów, to za ci by ich zawodowo złupili do goła, a potem jeszcze miasto spalili.

- No panie Kuklinowski. My przecież prawi rycerze chrześcijańscy. Wytoczą mieszczanie ze skrytek dwie beczki piwa. Damy swoim wojakom po jednej, a sami po antałeku na kwaterze opróżnimy.

Gdy przy otwieraniu beczki okazało się, że brakuje nie przymierzając antałka  piwa, polskie chorągwie chwyciły za broń i ruszyły na duński obóz odebrać co swoje. Zwłaszcza, że Duńczycy odkryli podobną potworną zbrodnie i  jako pierwsi przejęli beczkę koroniarzy.


Duńczycy, dzięki pomocy miejscowych zatruli piwo i wygrali zwiad. Przejęli również naszą beczkę piwa.

Opancerzeni rajtarzy broniący beczki karakolując odrzucili ze wzgórza jazdę kozacką.

Oddział wolontarzy, który chyłkiem chciał objechać las i zająć beczkę duńską został ostrzelany przez mieszczan ukrytych w lesie.

Mimo szyku rozproszonego silny ogień duńskiej obrony powoduje pierwsze straty.

Pancerni pokonali opancerzonych rajtarów. Mogli wykonać przełamującą szarżę (tak stoją na zdjęciu), ale z niej zrezygnowałem. Nie mając wsparci kolejnej jednostki wolałem się przegrupować.

Szarżę jazdy kozackiej zatrzymała salwa duńskich muszkieterów.

Rozmokły grunt w centrum pola walki stanowił doskonałą linię obrony. Atak koroniarzy skupił się na samotnych opancerzonych rajtarach.

W końcu dostali jednak wsparcie duńskiej rajtarii. Ta po wspaniałej szarży trafiła raz.

Wolontarze wystali szarżę rajtarów najemnych.

Jazda wołoska, dzięki zwinności, wyszła na tyły opancerzonych rajtarów.

W kolejnej rundzie Kuklinoski przejął inicjatywę i Wołosi mogli szarżować na tyły opancerzonej rajtarii. Walka zakończyła się remisem.

Związani walka z jazdą kozacką rajtarzy zostali zaszarżowani z flanki przez pancernych i uciekli. Żołnierze Kuklinowskiego przejęli beczkę piwa.


Ostrzał muszkieterów i partyzantów zmusił do wycofania jazdę wołoską.

Scenariusz 2-2, Straty 6-4 dla Danii/
Dziękuję Miszczu za grę. Nawet Podjazd z nim jest ciekawy i trzeba do ostatniej akcji mieć się na baczności, bo przeciwnik skubie Punkty Zwycięstwa, tam gdzie bym się tego nie spodziewał. :)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz