Karolus Gustwus Elt prowadził swe wojska osobiście do krańców Rzeczpospolitej. Morze Bałtyckie stało się już właściwie morzem wewnętrznym Szwecji. Teraz zapragnął rozciągnąć swe panowanie, aż do Morz Czarnego i zająć dzięki temu całe władztwo swojego kuzyna Jana Kazimierza.
Mógłby odpoczywać w rezydencji którejś z licznych w Koronie rodzin magnackich. Były one wspanialsze od królewskich pałaców europy, oczywiście jeżeli nie zostały wcześniej splądrowane przez jego armie. Wiedział jednak, że osobisty udział wodza wpływa na morale wojska. Poza tym kochał wojnę, a prowadził elitę swej armii i był pewny jej przewagi w polu nad każdym przeciwnikiem.
Dlatego jego armia zapuściła się w głęboki step ukraiński. Wiedział, że armia koronna przeszła na jego stronę i jedyne mógł się natchnąć na wojska kozackie zbuntowanego hetmana zaporoskiego.
- Co to za miasteczko? - Połtawa - odpowiedział adiutant. - Zajmijcie je oraz wzgórza przed nim oraz obie flanki.
Bohdan Chmielnicki wiedział, że nie jest wybitnym dowódcą. Jego zwycięstwa opierały się na zmienianych w odpowiednim momencie sojuszach i licznych ochotnikach w jego armii.
Obecnie miał wsparcie Tuchaj beja, wodza tatarów. Jego wojska zasiliły niedawno odziały dragonii z armii koronnej, szkolonej w komendzie niemieckiej, ale których żołnierze w większości byli Rusinami.
Niepokonane wojska szwedzkie weszły daleko w stepy ukraińskie. Tu nie było już czego zajmować i łupić. Czego nie spalili powstańcy chłopscy, to rozrabowali Tatarzy. Armia Karolusa przed zimą musi się wycofać. Chmielnicki liczył na opóźnienie jej marszy tak, aby pod jego kontrola pozostał jak największy obszar Rusi.
Zagraliśmy z Eltem (gratuluję nominacji do grupy testerskiej najlepszego Szweda w Rzeczypospolitej) test nowego Zgrupowania Chmielnickiego spod Żółtych Wód (w końcu mam z kim testować).
Wystawiłem się na 53 PS licząc, że za przeciwnika będę miał Zgrupowanie garnizonowe (tańsze) lub o podobnej sile Zgrupowanie Polowe. Elt zaskoczył mnie Zgrupowaniem Polowym za 66 PS.
Wybraliśmy postawy Agresywne. Długo zastanawiałem się nad Scenariuszem. Do wyboru miałem Potyczkę, co przy dysproporcji sil nie było dobrym wyborem, Zasadzkę, której nie potrafię rozegrać pieszą armią i Hufiec straceńców. Wybrałem ten ostatni, ponieważ mogłem poprawić ustawienie pierwszego ze znaczników, który zresztą sam wystawiałem.
Wybrałem Fortele: Staranne rozpoznanie i Agresywne wystawienie oraz wylosowałem Efekty: Opóźnienie (na S rajtarii), Brak amunicji (na rajtarach najemnych) i Dobry dzień.
Szwedzi wygrali Zwiad i wybrali Forsowny Marsz, Wysunięta Pozycję i Udane Harce.
Kozacy- Flankowanie i Pochwycenie języka (na Opancerzonych rajtarach).
Pole bitwy mi sprzyjało, choć gdybym wylosował przeciwną krawędź, byłoby doskonale.
![]() |
Lewe skrzydło pola bity opanowała jazda szwedzka. Muszkieterzy przyjęli dogodna pozycje w centrum osłonięci wzgórzem i wioską (graliśmy że wioska jest w granicach płotu). Drugi odział muszkieterów zajął wioskę, żeby przejść jak najszybciej na prawa flankę.
Rajtaria krajowa w 4 Rundzie objechała pozycje kozackie i zaszarżowała dragonów. Ostrzał w reakcji zadał tylko 2 D, co pozwoliło walczyć rajtarii w stanie Zielonym. Dragoni zostali zniszczeni ale po zwrocie działa miały flankę rajtarii krajowej w zasięgu Kartaczy.
Straciłem dragonów i miałem tatarów i konnych mołojców w Stanie Czerwonym. Szwedzi stracili dwie Jednostki rajtarów. Miałem też 3 PS za Scenariusz do 2 PS. Zwycięstwo 9-7.
Bardzo dziękuję Eltowi za grę. Arkowi za wprowadzenie w Zasady armii kozackiej. Miszczowi, za przypomnienie, że grać trzeba do końca i przewidywać ruchy przeciwnika, a często kluczowa jest ostatnia Runda (no i za pięne dwie wioski które przyniósł do klubu Strych)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz