wtorek, 8 kwietnia 2025

Bitwa pod Połtawą

     Karolus Gustwus Elt prowadził swe wojska osobiście do krańców Rzeczpospolitej. Morze Bałtyckie stało się już właściwie morzem wewnętrznym Szwecji. Teraz zapragnął rozciągnąć swe panowanie, aż do  Morz Czarnego i zająć dzięki temu całe władztwo swojego kuzyna Jana Kazimierza.
    Mógłby  odpoczywać w rezydencji którejś z licznych w Koronie rodzin magnackich. Były one wspanialsze od królewskich pałaców europy, oczywiście jeżeli nie zostały wcześniej splądrowane przez jego armie. Wiedział jednak, że osobisty udział wodza wpływa na morale wojska. Poza tym kochał wojnę, a prowadził elitę swej armii i był pewny jej przewagi w polu nad każdym przeciwnikiem.
Dlatego jego armia zapuściła się w głęboki step ukraiński. Wiedział, że armia koronna przeszła na jego stronę i jedyne mógł się natchnąć na wojska kozackie zbuntowanego hetmana zaporoskiego.

    - Co to za miasteczko? - Połtawa - odpowiedział adiutant. - Zajmijcie je oraz wzgórza przed nim oraz obie flanki. 


    Bohdan Chmielnicki wiedział, że nie jest wybitnym dowódcą. Jego zwycięstwa opierały się na zmienianych w odpowiednim momencie sojuszach i licznych ochotnikach w jego armii.
     Obecnie miał wsparcie Tuchaj beja, wodza tatarów. Jego wojska zasiliły niedawno odziały dragonii z armii koronnej, szkolonej w komendzie niemieckiej, ale których żołnierze w większości byli Rusinami.
    Niepokonane wojska szwedzkie weszły daleko w stepy ukraińskie. Tu nie było już czego zajmować i łupić. Czego nie spalili powstańcy chłopscy, to rozrabowali Tatarzy. Armia Karolusa przed zimą musi się wycofać. Chmielnicki liczył na opóźnienie jej marszy tak, aby pod jego kontrola pozostał jak największy obszar Rusi. 



Zagraliśmy z Eltem (gratuluję nominacji do grupy testerskiej najlepszego Szweda w Rzeczypospolitej) test nowego Zgrupowania Chmielnickiego spod Żółtych Wód (w końcu mam z kim testować).

Wystawiłem się na 53 PS licząc, że za przeciwnika będę miał Zgrupowanie garnizonowe (tańsze) lub o podobnej sile Zgrupowanie Polowe. Elt zaskoczył mnie Zgrupowaniem Polowym za 66 PS.
Wybraliśmy postawy Agresywne. Długo zastanawiałem się nad Scenariuszem. Do wyboru miałem Potyczkę, co przy dysproporcji sil nie było dobrym wyborem, Zasadzkę, której nie potrafię rozegrać pieszą armią i Hufiec straceńców. Wybrałem ten ostatni, ponieważ mogłem poprawić ustawienie pierwszego ze znaczników, który zresztą sam wystawiałem. 

Wybrałem Fortele: Staranne rozpoznanie i Agresywne wystawienie oraz wylosowałem Efekty: Opóźnienie (na S rajtarii), Brak amunicji (na rajtarach najemnych) i Dobry dzień.

Szwedzi wygrali Zwiad i wybrali Forsowny Marsz, Wysunięta Pozycję i Udane Harce.

Kozacy- Flankowanie i Pochwycenie języka (na Opancerzonych rajtarach).

Pole bitwy mi sprzyjało, choć gdybym wylosował przeciwną krawędź, byłoby doskonale. 


    Przepraszam za jakość zdjęcia. Spowił je mgła wojny.

Po rozstawieniu wiedziałem, że muszę odpuścić lewą flankę, próbować utrzymać centrum (tam przesunąłem znacznik między dogodne do obrony Obszary) i szukać możliwości zajęcia Znacznika w strefie przeciwnika, najlepiej niszcząc przy tym którąś z małych rajtarii.


W lesie na flance rajtarów Straży przedniej pojawili się Rejestrowi - Partyzanci. Początek był niezły. Do tego ostrzał z dział na dalekim zasięgu dołożył kolejne D. Opóźnieni rajtarzy osłonili flankę sojuszniczej jednostki, ale Szybkość i Zwinność wojowników Tuchaj beja pozwolił im dobić osłabioną rajtarię. Początek zadowalający.



Szybko przerzuciłem Jednostki na prawa flankę. Miałem przewagę 3 do 1 i szanse Rozjechania Dowódcy.

Lewe skrzydło pola bity opanowała jazda szwedzka. Muszkieterzy przyjęli dogodna pozycje w centrum osłonięci wzgórzem i wioską (graliśmy że wioska jest w granicach płotu). Drugi odział muszkieterów zajął wioskę, żeby przejść jak najszybciej na prawa flankę.




Rajtarzy ze sporymi stratami  zaginani w kozi róg. Muszkietery wyszli z wioski i stanowią największe zagrożenie.


Konni mołojcy wjechali na wzgórze i  próbowali ostrzelać muszkieterów z flanki. Z marnym skutkiem. Zanim muszkieterzy wyszli z wioski ostrzelali konnych mołojców i zmuszili ich od wycofania. Opancerzona rajtaria podeszła jak najbliżej. Chmielnicki miał wystarczający zasięg, żeby zmienić konnym mołojca Rozkaz na Manewr. Salwa muszkieterów odrzuciła zbuntowanych dragonów, którzy w kolejnej Rundzie wycofali się i Porządkowali.


 Rajtaria krajowa w 4 Rundzie objechała pozycje kozackie i zaszarżowała dragonów. Ostrzał w reakcji zadał tylko 2 D, co pozwoliło walczyć rajtarii w stanie Zielonym. Dragoni zostali zniszczeni ale po zwrocie działa miały flankę rajtarii krajowej w zasięgu Kartaczy.


Konni mołojcy wykonali Podwójny Ruch wychodząc z zasięgu szarży i Zwrot w kierunku opancerzonej rajtarii. Na prawej flance rajtaria została zniszczona, a Znacznik został przejęty przez tatarów.


W ostatniej Rundzie zapomniałem zupełnie o konnych mołojcach i nie zdążyłem ich wycofać. Na szczęście przeżyli szarżę opancerzonych rajtarów. Muszkieterzy ostrzelali Salwą na Manewrze tatarów, co zatrzymali się na krawędzi dostali Ścisk, ale pozostali w 4 calach od Znacznika. Po Salwie muszkieterzy wykonali Ruch i zajęli Znacznik. Na szczęście Rejestrowi maja Zwinność. Mogli wykonać Zwrot, tak aby przednia krawędź nie zahaczała o Obszar i wykonali dwie Akcje Ruch tak, że odzyskali Znacznik. Muszkieterzy w centrum mieli po Podwójnym Ruchu centralny Znacznik w zasięgu, ale okazało się, że działa i rejestrowi też maja zasięg i nie da się go przejąć.

Straciłem dragonów i miałem tatarów i konnych mołojców w Stanie Czerwonym. Szwedzi stracili dwie Jednostki rajtarów. Miałem też 3 PS za Scenariusz do 2 PS. Zwycięstwo 9-7.

Bardzo dziękuję Eltowi za grę. Arkowi za wprowadzenie w Zasady armii kozackiej. Miszczowi, za przypomnienie, że grać trzeba do końca i przewidywać ruchy przeciwnika, a często kluczowa jest ostatnia Runda (no i za pięne dwie wioski które przyniósł do klubu Strych)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz