Regiment dragonii sformowany w północnych Niemczech (Maklemburgii i Pomorzu Przednim).
Dowódca: Porucznik Ernst von Seckendorff
Regiment ten to zaciężna formacja jazdy wynajęta przez duński dwór królewski jeszcze przed rozpoczęciem kampanii w Skanii. Rekruci pochodzą głównie z północnoniemieckich księstw – są to doświadczeni weterani wojen trzydziestoletnich i najemniczego życia.
Choć formalnie służą pod koroną Danii, lojalność ich zależy od żołdu, a reputację mają nie najlepszą – „walczą jak lwy, ale rabują jak wilki”. Uzbrojeni są zarówno w broń palną (arkebuzy, krótkie muszkiety), jak i pałasze. Poruszają się konno, jak i pieszo, zależnie od terenu i zadań.
Regiment von Seckendorffa jako pierwszy przekroczył graniczne lasy Skanii, zajmując kilka przysiółków i punktów obserwacyjnych. Brał udział w zasadzce pod Vombsäng, gdzie zdołał zatrzymać szwedzki zwiad konny. Obecnie operuje na północnym brzegu rzeki, w ścisłej współpracy z oddziałami partyzanckimi Snaphanerów.
Dragonia ta została przydzielona jako Straż przednia zgrupowania pułkownika Nielsa Juela. Ich główne zadania to:
-
Zwiad i rekonesans – wyprzedzają główne siły, badają ruchy przeciwnika i donoszą o jego pozycjach.
-
Zasadzki i działania dywersyjne – wykorzystują teren (lasy, rzeki, wzgórza), by zatrzymywać marsz wroga lub zmylić go.
-
Pościg i nękanie wycofujących się jednostek – po przełamaniu frontu ścigają rozbite oddziały szwedzkie, zadając im dotkliwe straty.
-
Szybkie uderzenia flankujące – atakują niespodziewanie z bocznych kierunków, siejąc chaos i zmuszając przeciwnika do reakcji.
Porucznik Ernst von Seckendorff
Dowódca regiment dragonii – zimnokrwisty, ambitny i bezwzględny najemnik, pochodzący z frankońskiego rodu o tradycjach wojskowych. Ma reputację żołnierza skutecznego, ale okrutnego. Przylgnęło do niego powiedzenie wśród żołnierzy: „Kiedy Seckendorff prowadzi, wróg się cofa... a chłopi się modlą.”
Choć niechętnie podporządkowuje się regularnemu dowództwu, zyskał szacunek u Nielsa Juela za skuteczność i szybkość działania. Jest jednym z pierwszych, którzy wchodzą na pole walki — i jednym z ostatnich, którzy się wycofują.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz