niedziela, 24 lutego 2019

Rajd z garnizonu Raszkowa powstrzymany przez Litwinów.

Trzecia gra z II Turnieju Krakowskiego.

Turecki garnizon Raszkowa za 10PS wyruszył zająć sąsiednią wioskę. Podobne zadanie miał mój podjazd litewski za 11PS. W rzucie na scenariusz zh1944 miał do wyboru tylko Atak na wioskę (pozostałe rzuty to 9 i 0).

Zk nie ryzykował wystawienia dwójki janczarów na szpicy i wybrał do tego zadania beszli. Miał po swojej stronie dwa budynki więc janczarzy byli w stanie dojść do obu.

Ja poszedłem na całość i przy dalszym budynku postawiłem dragonów.

E efektów zk wylosował Zmęczenie, które mnie dość zabolało pod koniec gry.

Ja z efektów zwiadu wybrałem dwa Forsowne Marsze. Z jednej strony trójka doborowych pancernych, z drugiej trójka doborowych kozaków.





dzięki oddaniu mi inicjatywy przez przeciwnika obsadziłem budynek dragonami. Pancerni ruczem podjechali żeby zablokować tureckich spahisów i osłonić budynek. Dostali szarżę dwóch skwadronów spahisów i beszli na flankę. Masakra.
 Oczywiście Turków. Pancerni dostali w sumie dwa obrażenia (kopie nie trafiły ani razu mimo impetu). Turcy dostali 6 obrażeń. Trzykrotna przewaga liczebna (flanką i złaba dyscyplina taktyczna niwelowały się). Rozstrzygnięcie walki - pancerni wygrywają o 1.
Z wrażenia zapomniałem robić zdjęcia.


Na prawej flance beszli wycofali się odsłaniają pole strzału dla janczarów. Doborowi kozacy podjechali blokując budynek. Z tego co pamiętam beszli i jeden skwadron sphaisów zdezorganizował się.


 Beszli się nie zebrali. Spahisi wpadli w kontrszarży na Tatarów. Dostawili się do nich w ruchu dodatkowym doborowi kozacy. Pancerni zwarli się z drugim skwadronem spahiców. Na prawej flance
Na prawej flance zaszarżowałem janczarów, ale uciekłem po stracie podstawki od ostrzału. Uciekający doborowi wpadli na zwykłuch kozaków związanych walką z beszli. Na szczęście zdałem test morale.


Złapał Kozak Tatarzyna, a Tatarzyn za łeb trzyma. Wzajemne przepychanki na lewej flance. Powoli przewaga liczebna Osmanów bierze górę. Kończy się już amunicja do pistoletów.

beszli z prawej flanki uciekli. Kozacy wycofali się do wioski.



Na lewej flance dalej przepychamy się ze zmiennym szczęściem.


 Tym razem starcie skończyło się remisem.


Kolejna multiwalka. Dołączyli do niej na flance zebrani w końcu beszli i chorągiew kozaków z rezerwy.


 Kolejne zwycięstwo Litwinów. Ale straty są olbrzymie. Zostały mi dwie chorągwie po dwie i dwie po jednej podstawce.


Z dwóch walk jedna wygrana przez Turków. Uciekają pojedyńcze podatawki doborowych i zwykłych kozaków. Pancerni (biały sztandar z czerwonym krzyżem) wygrywają ze spahisami.


 Po stracie podstawki od ostrzału janczarów uciekają kozacy w wiosce. Jedna podstawka spahisów z dołączonym dowódcą szarżuje jedną podstawkę tatarów (niebiesko - biało - niebieski sztandar).


 Tatarzy odskoczyli na wzgórze. walka zakończyła się remisem (zk1944 przypomniał mi w przewadze za wyższą pozycję).


Pancerni ostatni raz osłaniają budynek obsadzony dragonami. Janczarzy doszli do walki z budynkiem tylko jedną podstawką.

Udało mi się utrzymać kontrolę dwóch budynków. Obie strony miały duże straty.
Wynik 4-2 dla mnie.

Świetna gra. Moje idiotyczne zagrania dały olśniewający efekt. :)

zastanawiam się na grą Turcją na Delich. Ten styl gry najbardziej mi odpowiada.

Bardzo dziękuję przeciwnikowi za grę fair play i silną psychikę w sytuacjach, gdy wynik walki dalece odbiegał od średniej statystycznej. Zamiast nerwów była kupa śmiechu.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz