Miałem możliwość poznać osobiście Pawła Cwalinę, z którym wcześniej spotykałem się on-line na grupie testerskiej. Okazało się, że obaj gramy Danią. moja rozpiska różniła się tylko mniejszą jednostka muszkieterów.
- Uwaga ! To gangsterzy !.
- Nie Egon. To jacyś eleganccy goście.
- Nie widzicie chłopaki ? To tylko lustro.
Na dzień dobry dowiedziałem się, że warto poznać zasady armii, która gram. Oczywiście zasady znałem, tylko niedokładnie przeczytałem Z królewskiego arsenału nie dotyczy muszkieterów duńskich, a Zatrute studnie wymuszają początkowy Rozkaz - Reorganizacja. Tak mnie to zakręciło, że w pierwszej Rundzie Zbierałem po 1D z jednostek, które miały ich po 2D i Rozkaz Reorganizacja.
Paweł również wiedział jak rozstawić znaczniki gdy jest się Czerwonym w scenariuszu Kluczowe Pozycje. Tym razem odpuściłem sobie Znacznik w rogu stołu.
Wybaczcie. Nie robiłem zdjęć. Sporo się spociłem w tej grze.Jedyna satysfakcja, to że Paweł też, choć może to z powodu za ciepłej bluzy. Na pewno go zaskoczyłem moimi pierwszymi ruchami, gdzie wystawiłem się na odstrzał. Może myślał, że to jakich chytry plan, a nie taktyka chaosu. Plan Pawła był dla mnie od początku jasny. Duże jednostki przejmują centrum, a rajtaria najemna przechodzi przez Strukturę i przejmuje Znacznik lub atakuje moje skrzydło. Postanowiłem spróbować szybkiego rozstrzygnięcia w centrum mając przez 2-3 rundy przewagę 4 do 3. Niestety traciłem aktywacje po skutecznych ostrzałach wrogiej piechoty i Przymusowych Wycofaniach.
Zaznaczyłem jedynie Obszary i Strukturę, które miały wpływ na grę. Reszta to były pola. Rozpocząłem grę tak jak zwykle szalonym zagraniem. Moi Partyzanci wyskoczyli z kukurydzy
i ostrzelali jego partyzantów. Co najlepsze wszystkie 2 strzały trafiły i zadały rany. Kluczowy był test Morale z zagrożeniem 3. Z tego co pamiętam 2 były nie zdane. Musiał Interweniować Dowódca. Szkoda (to słowo często padało z moich ust). Miałbym od początku aktywacje więcej.
Udało mi się Zdezorganizować skrajnych muszkieterów z linii przeciwnika. Potem podjechałem rajtarami i karakolowałem na ich flankę. Partyzanci również ostro ich ostrzeliwali licząc na Przymusowe Wycofanie na bok kolejnej jednostki i Ścisk oraz przejęcie dzięki temu znacznika na flance. W testach Morale wypadały same jedynki, albo Dowódca skutecznie Interweniował. Udało mi się również Zdezorganizować rajtarie duńską. W zamian wszystkie trzy moje jednostki w centrum musiały się wycofać.
Kluczowa była Inicjatywa po wyjściu rajtarów ze Struktury. Spodziewałem się tego i moja rajtaria przy strukturze była ustawiona do Szarży (i miała odpowiedni rozkaz). Przeciwnik poruszył się pierwszy i popędził do znacznika w rogu. Zajął go i dodatkowo wyszedł z linii szarży. W tej chwili powinienem gonić za nim i liczyć, że będę pierwszy w następnej rundzie, zwiążę go walka i przejmę znacznik wielkością jednostki (może nawet zniszczę). Wybrałem kontynuowanie wcześniejszego planu i próbę zajęcia dwóch środkowych znaczników. Niestety nie udało się, a rajtarzy na moich tyłach generowali dodatkowy spadek Motywacji, co zakończyło się Odwrotem.
Wynik 8 - 1 dla Danii (ale tej w lustrze). Bardzo przyjemna gra. Wielkie dzięki dla Pawła za naukę zasad armii duńskiej. Choć nie jestem pewny, czy stwierdzenie, że dobrze się gra z kimś, kto zna zasady przy moich wpadkach nie było ironią.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz