środa, 7 kwietnia 2021

Siedmiogrodzki podjazd bojowy - 3 bitwa VKL OiM

 Książę Elektor ogołocił Prusy z regularnego żołnierza. Pod dowództwem Jana pozostały jedynie dwie kompanie rajtarów brandenburskich wsparte lokalna milicją. Kolejny napastnik wtargnął w granice Prus Książęcych. Dotychczasowy sojusznik - Siedmiogrodzianie obrócił oręż przeciwko nam. Szczerze mówiąc nigdy nie ufał tym dzikim ludziom. Słyszał jak jego wojacy ze strachem opowiadali o towarzyszach, którzy zapuścili się nocą w pobliże obozu Siedmiogrodzian i zaginęli. Potem odnajdywano ich blade ciała, z których ktoś lub coś spuściło krew.

 Jan Welzandt gubił się już w tych zmiennych sojuszach. Na szczęście nie on musiał decydować, tylko wykonywać rozkazy. A rozkaz, od początku jego służby w Prusach, był taki sam: obronić przeprawę.

 

 

Verdammte! Husaria na nas idzie? - Adam Rosen - kapitan pieszej milicji miał wzrok lepszy od Jana. Rzeczywiście, w kierunku mostu szły dwie kolumny kopijników, jedna z charakterystycznymi proporczykami.

Tym razem Welzandt rozkazał bronic mostu rajtarom pruskim. przy brodzie stanęli zawodowi wojacy.

Przeciwnik rozsypał przed swoimi głównymi siłami grupki pieszych harcowników.


 Z zagajnika przy brodzie wyskoczyli strzelcy konni.
 

Przez most ruszyła szarża kopijników wspartych ogniem piechoty.

Drugi skwadron kopijników uderzył na bród.

Hura! Konna milicja spisała się doskonale. pierwszy atak odparty bez strat!

 
Ogień arkebuzów odrzucił przeciwnika od brodu.

Kopijnicy ponowili szarżę.

Milicja przyjęła kolejne uderzenie przez most


Siedmiogrodzkie konie ślizgały się na kamieniach i traciły impet. Na brzegu czekał mur ciężkich rajtarskich koni, których jeźdźcy dali ognia z pistoletów, a potem wyciągnęli rapiery. Atak wroga załamał się, a przerażony przeciwnik rzucił się do ucieczki.

Jan odwrócił się w kierunku mostu. Mein Gott! Jazda przeciwnika przebiła się przez most i sprawnie rozwinęła na zdobytym przedmościu.

Ścigani przez zwycięzców rajtarzy pruscy uciekli z pola bitwy, a ich piesi towarzysze byli zbyt daleko, aby zablokować most, który zajęła piechota wroga.



5 komentarzy:

  1. Ciekawie, chociaż krótko ;)

    PS
    Na przyszłość, bo powtarzasz; pisze się bród, nie brud ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Krótko, bo bitwa była krótka i zaczyna brakować pomysłów na opisy do obrony przeprawy. :)

    PS

    Mam nadzieje, że poprawiłem wszystkie błędy ortograficzne.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem zawiedziony brakiem psalmu..
    Widać spadek formy. Lud domaga się bardziej soczystych opisów!

    ;)

    Ps. Twoja wina że rozpiesciles nas poprzednimi wpisami;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wow, że się ta nadworna przebiła przez most to jestem mocno zaskoczony.

    Co do opisu, rzeka jak rzeka starcia przez bród, most i tyle :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tam stała rajtaria milicji pruskiej z niską dyscypliną. Jak branie znaczników to wcale nie tak trudno to przepchnąć. Brakło podpiętej pod tą walkę piechoty.

      Nie mniej jednak dziw bierze ze po nie udanych szarzach nie zostali przetrzebieni z hiszpanów

      Usuń