poniedziałek, 19 kwietnia 2021

Posjazd Cesarski - Czyli jak się kończą piwne smaki.

Mój Boże! Znowu Cesarscy. Rozkaz z Królewca - odciąć odwrót podjazdu, który dwie niedziele temu przebił się przez grupę milicji , którą dowodził Welzandt.  

- Panie pułkowniku. Toż ta chałupa za rzeką, to zagroda starego Jędrzeja.- Rosen, kapitan pieszej milicji znowu popisał się lepszym wzrokiem. - Zgadza się Adamie, pamiętam, że stary warzył doskonałe piwo. Jan zwłaszcza gustował w ciemnym, zwanym Smocza Głowa. Zrozumiał nazwę na dzień po tym jak wypił osiem kufli. Na szczęście  wtedy więcej nie zmieścił.

Na lewo rozciągało się pole jęczmienia na słód, a na prawo zagajnik na opał i tyczki do chmielu. Wodę stary czerpał z pobliskiej rzeki. Żyć nie umierać. Wszystkie boże dary w zasięgu ręki, nic jeno piwo warzyć.

 

- Panie  pułkowniku! Skoczymy szybko w kilku chłopa i beczkę przytoczymy. - Nie Rosen. Pójdziemy powoli i przytoczymy wszystkie - Jan błysnął talentem strategicznym. - Kto na ochotnika! - Pierwszy raz w jego służbie zdarzyło się, że na ochotnika zgłosili się wszyscy.....

Kapitanie Rosen, wybierzcie kompanię piechoty i zajmijcie ten strategiczny obiekt. - Że co? Do Adama trzeba było prościej. - Dawaj już to piwo, bo mnie smaku narobiłeś. - Tak jest pułkowniku! Adam pognał z milicjantami na drugi brzeg.

Zum Teufel! Do diabła. Akurat teraz musieli nadejść Cesarscy! Dwa skwadrony rajtarii otoczyły zagrodę starego Jędrzeja. Piechota i piwo byli straceni.

Na skrzydle pojawił się trzeci skwadron rajtarii i dwie kompanie dragonii.

Piechota zaatakowana z dwóch stron została wybita do nogi. Jan sięgnął za pazuchę i wyciągnął Pismo Święte. Otworzył i przeczytał: Zapytali go więc: "Co mamy czynić, abyśmy wykonywali dzieła Boże?". Wtedy Jezus oświadczył im: "Na tym właśnie polega dzieło Boże, abyście uwierzyli w Tego, którego On posłał"." J 6, 28-29

- Panie oddal ode mnie pychę i nie dopuszczaj do mnie pokusy. Piwa już pić nie będę.... Chyba, że jedno ciemne na Twoją chwałę.

Na pruską milicję broniącą przeprawy uderzył skwadron kirasjerów weteranów.

Równocześnie przez most zaszarżowali opancerzeni kirasjerzy.

Jego rajtarzy dali ognia z pistoletów i przyjęli uderzenie weteranów. Na bożą chwałę odparli atak i zadali wrogowi takie straty, że jedynie niedobitki uszły na swój brzeg.

Most obroniony właściwie bez strat, choć niewiele brakował, by cesarscy się przebili.

Piechota jeszcze się nie wstrzeliła, ale pierwsze sukcesy podniosły Prusaków na duchu.

Jan zaczął się zastanawiać, czy nie rozkazać rajtarii pójść w pościg i zaatakować dragonów. Przypomniał sobie słowa psalmu:

Także od pychy broń swojego sługę,
niech nie panuje nade mną! 

Halt! Rajtaria ma trzymać przeprawę przez bród.

Do pomocy konnej milicji przerzucił jeszcze dragonów. Każda kompania może dać przewagę i kontrole brodu. Zwłaszcza, że przeciwnik posłał dragonom wsparcie opóźnionej kompanii opancerzonych kirasjerów. Dragoni weterani dawali raz po raz ognia. Trup wśród rajtarii terytorialnej słał się gęsto, w końcu nie wytrzymali i dali tyły.

Kolejna szarża na most. Kule z ciężkich muszkietów zmiotły większość napastników. Padła cała kompania opancerzonych kirasjerów. Niedobitki, na swoją zgubę utrzymały szyk i starły się z rajtarami brandenburskimi. Vi nie dawali pardonu i wybili ich do nogi.

Wtedy zaatakowały odwody przeciwnika. Świeża jednostka, do której dołączył wrogi dowódca.

Jan ruszył za uciekająca milicją.Dopadł ich sama porę i sprawnie zebrał do szyku. Ledwo wydał rozkaz powrotu na pozycje spadła na nich szarża kompanii opancerzonych kirasjerów.

Na szczęście pod bokiem stali spieszeni dragoni. Ognia! Celuj w konie! - Jan przekrzykiwał huk półmuszkietów. Ogień we flankę szarżujących zebrał krwawe żniwo. Niedobitki kirasjerów uciekając wpadały w głębię. Pancerze ściągały ich do dna. Nikt nie uszedł żywy.

Ostarnia szarża przez most. Od ostrzału spadło kilkunastu kirasjerów. Uderzenie było na tyle osłabione, że nie zadało żadnych strat, ale rajtarzy Welzandta, tez walczyli już ostatkiem sił. Na szczęście dwukrotna przewaga liczebna zaważyła na zwycięstwie w ostatnim starciu. 

Dzięki Ci Panie. Most i bród obroniony, straty małe, bo nadeszły nieoczekiwane posiłki, kompania piechoty pruskiej. A wróg zapłacił krwawo, dużymi stratami, za próbę opanowania przeprawy.


W poprzednim starciu Jan uniósł się pychą i to go gubiło. Już wiedział w kim ma oparcie.

 Kto jednak dostrzega swoje błędy?
Oczyść mnie od tych, które są skryte przede mną.
Także od pychy broń swojego sługę,
niech nie panuje nade mną!
Wtedy będę bez skazy i wolny
od wielkiego występku.

Psalm 19


1 komentarz: