Robson wystawił podjazd po czasie reform z lichymi końmi za 12PS. Ja wystawiłem się za 10PS. Wylosowałem Obronę przeprawy, Zasadzkę (za droga) i Walkę patroli. Wybrałem Walkę patroli. Z efektów wylosowałem Zmęczenie i Niesubordynacja (na doborowych pancernych).
Oddałem Robsonowi inicjatywę. Zdjęcie już po rozpoczęciu ruchów. Mój plan zakładał uderzenie na prawej (polskiej) flance i odrzucenie przeciwnika od zaoranego pola oraz uniemożliwienie jego zbadania. Na lewej chciałem poświęcić lekką jazdę szeklerską (po forsownym marszu), żeby związać siły przeciwnika.
Robson sprytnie zaszarżował chorągwią pancernych, tak że do walki z nim weszła tylko jedna podstawka Szeklerów.
Szykuję się do uderzenia na doborowych pancernych.
Oczywiście nie zadałem żadnego trafienia, a sam otrzymałem maksimum strat.
Uciekający Szeklerzy zdezorganizowali konnych strzelców.
Sytuacja po pierwszej turze.
W drugiej turze (jak i we wszystkich pozostałych) Robson ma inicjatywę. Wykorzystuje ją, aby osłonic się przed szarżą Szeklerów chorągwią pancernych. Moi kozacy szarżują sami na doborowych pancernych.
Robson przerzuca pancernych z rohatynami na prawą flankę.
W walce z doborowymi pancernymi kozacy tracą 4 podstawki zadając jedną ranę. Szeklerzy wybijają podstawkę pancernych i ścigają pozostałą. zapomniałem, że zostawiłem sobie punkt rozkazu na powstrzymanie pościgu (taki niebieski znacznik).
Tym sposobem jazda szeklerska zapędziła się sama w pułapkę.
Na szczęście udało mi się zebrać strzelców, co pozwoliło zbadać punkt w zagajniku. Lekka jazda lekko uciekła za stół.
Chciałem kozakami złapać flankę pancernych szarżujących flankę jazdy szeklerskiej (w górze zdjęcia), ale Robson sprytnie pokręcił doborowymi pancernymi blokując mi drogę.
Na lewej plance strzelanina, ale strzelcy szeklersy pozostają bez rozkazu.
Flanka z impetem.
Nierówne starcie kozaków z pancernymi.
Zdezorganizowani kozacy cofaja się, a pancerni wpadają na pojedyńczą podstawkę kozaków. Jazda szeklerska ucieka
Kozacy zostają wybici. Następna tura i inicjatywa u Robsona. Dopada uciekającą jazdę szeklerską. Moi doborowi kozacy nie moga się zebrać.
W końcu wydałem rozkaz strzelcom.
Prubowałem jeszcze odstrzelić podstawkę pancernych (wystarczała jedna rana) i była szansa na zniszczenie skwadronu (otoczony z 3 stron). Na 17 strzałów nic nie trafiłem. sam straciłem podstawkę strzelców, ale zdałem test.
Doborowi pancerni szarżują jazdę tatarską i zdezorganizowanych kozaków (po raz trzeci nie udało się ich zebrać)
Koniec walki i wielka ucieczka.
Gra moich błędów i sprytnych zagrań przeciwnika. Kostki tez dały się we znaki. Miałem szansę na remis, ale uwikłałem się w niepotrzebne walki i straty. Najbardziej pechowe rzuty na inicjatywę (ani razu nie miałem inicjatywy).
Końcowy wynik 9-6 w małych, czyli 4-2 w dużych. Podjazd polsko - siedmiogrodzki jest całkiem przyjemny. Dużo rozkazów, kopie, dragoni - harcownicy i spora liczebność. Niestety wylosowałem nie najlepsze scenariusze.Może jeszcze kiedyś go spróbuję.
A o rzucie na rabusiów to się zapomniało? ;)
OdpowiedzUsuńNie wiem jak u koroniarzy się sprawa ma ale u kozaków wojska Siedmiogrodzkie sprawują się całkiem nieźle - trzeba tylko pamiętać że posiadanie kopii to nie jest żadna gwarancja zwycięskiej walki i trzeba się wyczekać z szarżą a przy okazji uważać żeby kopii w durny sposób nie "zgubić". Sam ze scenariuszy brałbym obronę przeprawy. Mimo wszystko super raport :)
Na Rabusiów wypadło 1 :)
UsuńDługo sie zastanawiałem nad scenariuszem, może rzeczywiście było by łatwiej utrzymać przeprawę.
Co do uwag o użyciu kopii, to pełna zgoda. Ja niestety jestem teoretykiem, w praktyce zapominam jak wykorzystać zalety swojego podjazdu.