Plan minimum wykonałem w pierwszy dzień (nie przegnać wszystkiego i dobrze się bawić). Na drugi dzień zakładał jedną wygraną, żeby być powyżej środka.
Pierwsza gra z Janem, najstarszym synem Piotra, z którym grałem pierwszą bitwę w turnieju. Janek wystawił Kozaków z 44 PS. Ja pierwszy raz zmieniłem rozpiskę (rajtaria S za dragonię M) na 50 PS.
Kluczowe pozycje z Fortelem, że wszystkie znaczniki wystawiam na połowie przeciwnika.
Musiałem rozciągnąć siły i zablokować możliwość wystawienia dwóch jednostek partyzantów na moich flankach. Następnie zostało tylko przeć do przodu na dwa centralne znaczniki.
Dzięki wygranej w 2 i 3 Rundzie Inicjatywie udało mi się uratować dragonię straży przedniej *w centrum), która dostała się w krzyżowy ogień.
Udało mi się odrzucić ostrzałem Mołojców L i Rejestrowych M na lewej flance. Opancerzeni rajtarzy, którzy stali w lesie, żeby blokować partyzantów wyszli na flankę mołojców w centrum i po wygraniu Inicjatywy wbili się w kolejnej Rundzie na ich flankę.
Potem jeszcze udało się zniszczyć konnych mołojców i zająć drugi znacznik w centrum. Znowu udało się skończyć bez strat. 12 -4
Bardzo dziękuję Jankowi za grę. Inicjatywa dała mi wygną.
Ostatnia bitwa z Gdańskiem Aleksandra. Wystawiłem większą standardową rozpiskę za 51PS, mogłem się nadziać na Koronę. Aleksander miał 49 PS i wyszło, że gramy Potyczkę. Wylosował efekty: Panika i Opóźnienie.
Przeciwnik schwał się za wzgórzem i tylko rajtaria wykonywała zza niego karakol. Obszedł za to moją lewą flankę rajtarią najemną i rozjechał snaphnnar. Musiałem dragoniami i rajtarią szybko zwijać moją prawą flankę, żeby dopaść przeciwnika. Na szczęście udało mi się wejść na wzgórze najpierw muszkieterami, a potem dragonią. Muszkieterowie zostali odrzuceni skomasowanym ogniem, ale udało się ich pozbierać i jeszcze na koniec grzmotnęli Salwą w działa, które już były aktywowane. Trafiłem tylko 2 razy, ale działa nie zdały testów Morale (2 + 1 za niezdany test + 1 za Aktywację poz kolejnością + 3 Ścisk) i koniec z działami. Udało się wycofać wszystkie jednostki, choć dwie zostały w stanie Czerwonym. Kolejna bitwa bez start. 8-5. Zgrupowanie Juela dało radę.
Jestem bardzo zadowolony z turnieju. Wynik jest dla mnie zaskoczeniem. Zagrałem każdą grę z nieznanym mi wcześniej graczem i każdy z inną armią (Korona i Gdańsk, to zupełnie inna bajka).
Porozmawiałem z Rafałem i Krzyśkiem. Dowiedziałem się o różnych planach na przyszłość. Miałem też czas na spacer po Niepołomicach z rodziną, która odwiedziła mnie na turnieju.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz