wtorek, 1 lipca 2025

Potyczka pod Broby zwana jako "Krwawe siodło Broby" – Zderzenie północy z wschodem (1657)

 Wiosną 1657 roku, na skutek szwedzko-duńskiego konfliktu i toczącej się równolegle wojny rosyjsko-szwedzkiej, cesarska wyprawa złożona z moskiewskich bojarów i dworian zapuściła się przez Inflanty  aż do południowej Semigalii  w okolicę Rygi i granicy z Litwą. W tym samym czasie, w ramach planu uderzenia pomocniczego wymierzonego w szwedzkie tyły, w Windawie wylądowały sojusznicze siły duńskie. Zgrupowanie pułkownika Joela zostało zaalarmowane o nieznanym konnym oddziale plądrującym okoliczne wsie. Doszło do starcia w dolinie między dwoma wzgórzami zwanej :Siodło Broby" od nazwy okolicznej wioski.

Pułkownik Nils Joel wyjechał na wzgórze. Spokojnie zlustrował teren Przed jego Zgrupowaniem. Jednostki maszerowały doliną między wzgórzami, które idealnie nadawały się do osłony skrzydel i jako pozycje artylerii.. Na przeciwko widział las, pola uprawne i łąki. Jak większość łąk w tej krainie, grząskie i trudne do przebycia dla konnicy. 

Porucznik von Seckendorff, dowódca regimentu dragonii, jak zwykle w straży przedniej i na skrzydle wpatrywał się w samotny oddział wschodniej jazdy. Nawet z tej odległości widać było bogactwo strojów, błyski złota i drogich kamieni na oporządzeniu. Tak.... Już widział cel dla jego "wilków". Zwłaszcza, że za plecami miał "Żelazne szpony" von Trencka, którzy te pewnikiem połakomią się na łupy.



Działa zajęły dogodną pozycję na wzgórzu na prawej flance. Centrum zajął ulubieniec Joela - kapitan Lorenz von Bredow i jego regiment dragonii. Na lewej flance stanęły regimenty jazdy krajowej kapitana Frederika Krag af Rygård i muszkieterów krajowych majora Lauridsa Vinda. Miejscowi sprawili się znakomicie blokując drogi dla artylerii przeciwnika. Obiecali też wesprzeć sojuszników w trakcie bitwy.

Pułkownik Nils Joel widział przewagę liczebną na prawym skrzydle. Postanowił zaatakować osamotniona Straż przednia wroga i odciąć ją od sił głównych. Kolejnym celem mogły być działa wroga.  Pozostałe jednostki moskiewskie wydawały się zbyt liczne, aby dało się je zniszczyć. Podmokłe łąki w centrum pozwalały mieć nadzieje, że powstrzymaj impet wrogiej jazdy. 


Wilki i Szpony rzucili się w pościg za wrażą Strażą Przednią. Wsparł ich ogień dział i partyzantów.


Wróg próbował wycofać się do swoich sił głównych, ale miejscowi dopadli niedobitków.


Piechota krajowa wycofała się. Rajtaria za chwilę wykona ten sam manewr.


Joel zaczął martwić się o wysuniętych rajtarów krajowych.


Celny ostrzał z dział na flankę, zatrzymał dworian i zmusił ich do wycofania na dzieci bojarskie doprowadzając do ścisku. Zmieszany oddzial zostal zniszczony przez partyzantów.


Masa dzieci bojarskich wpadła na piechotę krajową. Salwa okazała się mordercza.


Kolejna szarża na muszkieterów bez amunicji zakończyła się pozostaniem w zwarciu. W tym czasie wilki dobiły obsługę dział.


Na konicc uderzyła "Ciężka ręka Joela". Dragoni w centrum wykonali zwrot i ostrzałem na flankę zniszczyli dzieci bojarskie związane walką z muszkieterami. Pozostałe dwie jednostki wroga: dzieci bojarskie z rohatynami i dragonia pograniczna wykonały Odwrót.

Nils Joel, zachowując kamienny wyraz twarzy, odezwał się do adiutanta: "Podobno gdy bojarzy umierają, rozwesela to ich cara. Dziś zabijaliśmy ich tak szybko, że nie zdążył się nawet uśmiechnąć." Major Erik Gabel nie wiedział, czy to żart i czy wypada się śmiać. Postanowił zachować podobny wyraz twarzy jak jego dowódca.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz