Wakacje w roku 2010 postanowiliśmy spędzić z zaprzyjaźnioną grupą falmschirjager. Oni chcieli jechać nad morze, my oczywiście, w góry. Dlatego wybraliśmy wspólny wypad na Kretę.
Zbiórka przed odprawą bagażową.
Skorzystaliśmy z oferty bardzo tanich linii lotniczych, używających maszyn produkcji radzieckiej An-2
Falmschirmjagrzy musieli wysiąść wcześniej, okazało się, że lecieli na gapę.
My już na leżakach, gdy spadaki lądują.
W samolocie było dość ciasno.
Postanowiliśmy nie brać taksówki i pójść do hotelu na azymut.
Jesteśmy na wyspie. Wszystko jedno w którą stronę pójdziemy i tak trafimy na plażę.
Sekcja MG już się opala.
Jak złożę spadochron to poszukam resztę drużyny w najbliższej tawernie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz