czwartek, 20 listopada 2014

Kolejne testy z zasadami do Bolt Action

Kolejny raz nie udało mi się wziąć czynnego udziału w grze, ale starałem się uczyć na błędach innych. Tym razem Brytyjczycy Wojtka pobili się o butelkę whisky z Amerykanami Łukasza.
Po stronie Brytyjskiej wystąpiła Puma i kilku niemieckich piechurów (niepomalowane modele). Zastępując brytyjski samochód pancerny i piechotę Armie liczyły po około 750 punktów. Brytyjczycy wystawili kilka drużyn piechoty, lekką haubicę (w zastępstwie wieżyczka czołgu), karabin maszynowy, obserwator artylerii, samochód pancerny i transporter opancerzony. Amerykanie oprócz drużyn piechoty - obserwatora lotniczego, snajpera, bazookę i Shermana. Scenariusz - Demolition, czyli dojście własną jednostką do punktu wybranego przez przeciwnika 6 cali od jego krawędzi.

Po stronie brytyjskiej najlepiej spisały się pojazdy, których karabiny maszynowe, zwłaszcza ciężkie, kosiły piechotę. Świetnie sprawdza się zasada pojazdów rozpoznawczych.
Po stronie amerykańskiej świetnie spisało się lotnictwo. Obserwator dwa razy (zasada armii amerykańskiej) wskazał cel dla samolotów szturmowych, które całkowicie zniszczyły dwie drużyny brytyjskiej piechoty.

Wydaje mi się, że nie warto brać drogich czołgów, nawet tych średnich. Dają lokalna przewagę, ale same nie wygrają bitwy. Dodatkowo amerykański Sherrman miał kłopoty z wyjściem z rezerw  na pole bitwy. Podobnie branie małych oddziałów wsparcia (bazooka, snajper) na poziomie weteran wydaje się stratą punktów.

Na zakończenie kilka zdjęć.








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz